Zalukaj - Najpierw ucichły ptaki z roku 2024. Zobacz gdzie obejrzeć

"Najpierw ucichły ptaki" to thriller, który przenosi nas w świat niepewności i przerażenia, gdzie nic nie jest takie, jakim się wydaje. Grupa obcych sobie ludzi, z pewnością chcąca zyskać nowe umiejętności i poczuć przypływ adrenaliny, wyrusza na survivalowy obóz w lesistych terenach Polski. Pod czujnym okiem doświadczonego przewodnika, w który wciela się Michał Karmowski, liczą na przygodę życia, daleko od cywilizacji, bez telefonów i udogodnień współczesnego świata. Już na starcie przygoda zamienia się w koszmar, kiedy uczestnicy obozu natrafiają na ciało członka innej grupy. Brak komunikacji radiowej i zasięgu w jedynym telefonie sprawiają, że nagle natura (i nie tylko ona) staje się ich wrogiem. Coś lub ktoś rozpoczął polowanie na ludzi w sercu lasu, a przewodnik, zamiast być wsparciem, staje się zbędnym balastem, co pogłębia napięcie i niepewność bohaterów. W poszukiwaniu schronienia trafiają do starego, powojennego bunkra, który okazuje się równie niebezpieczny co zewnętrzny świat. Staje się on sceną kolejnych dramatycznych wydarzeń, które prowadzą do krwawej walki o przetrwanie. Niczym niewidzialna siła, czająca się w bunkrze, zmusza bohaterów do zmierzenia się z najskrytszymi lękami i instynktem przetrwania. Reżyser Piotr Kolski w "Najpierw ucichły ptaki" z powodzeniem buduje ponurą atmosferę odizolowania i utraty kontroli. Niestety, brakuje tu nieco głębszego rozwoju postaci, co mogłoby uczynić dramatyczne wybory bohaterów bardziej wiarygodnymi i emocjonującymi. Sprawne operowanie klaustrofobicznymi przestrzeniami bunkra oraz umiejętne korzystanie z dźwięków natury, od uderzeń deszczu po - zgodnie z tytułem - uciszenie śpiewu ptaków, potęguje napięcie aż do samego finału. Jednakże, mimo pewnych nieścisłości w fabule i miejscami przewidywalnych zwrotów akcji, "Najpierw ucichły ptaki" jest angażującym thrillerem, który dostarcza widzom solidną dawkę adrenaliny i zmusza do refleksji nad granicami ludzkiej odporności. Poprzez zastosowanie charakterystycznych motywów kina survivalowego, Piotr Kolski zaspokaja apetyt miłośników gatunku, pozostawiając ich jednocześnie z nieodpartym uczuciem niepokoju.